niedziela, 17 listopada 2013

Powiedz kotku co masz w środku...możesz także napisać - DIY

Ostatnio mam wiele spraw na głowie, czytanie, szukanie, porównywanie....,że tak lakonicznie to wszystko ujmę, mam nadzieję że już niedługo będę mogła przedstawić Wam mój sekrecik :D Dużo pracy papierkowej nie pozwala na tworzenie, zatem jest to idealny czas by publikować to co już powstało, ale jakoś do tej pory nie ujrzało światła komputerów. Co by tu dzisiaj wyświetlić.... może kolejny z elementów pracowni, czyli dostosowane do moich potrzeb szufladki z IKEI.


środa, 16 października 2013

Barokowe gałki od szuflandii - DIY

Ostatnio pokazałam Wam moją SZUFLANDIĘ, zapowiadając że zdradzę także jak powstały gałki do niej, a skoro słowo się rzekło... W takim razie będzie dziś krótko i na temat. Do pracy potrzebowałam farb ftalowych, druciki, filiżankę, kilku elementów drewnianych oraz rzecz jasna uchwyty do zabarwienia.

piątek, 11 października 2013

PRACOWNIA etap II - Szuflandia :D

Armagedon został opanowany, w pracowni powstał względny porządek, który staram się utrzymać :) Większość zaplanowanych działań już zrealizowałam, a lista z nimi jest coraz bardziej pokreślona. Chyba już czas spisać co zostało i dołożyć nowe pomysły, ale ich realizacja poczeka aż napiszę egzamin teoretyczny na złotnika - jubilera, który już tuż, tuż. Za to bezsprzecznie nadeszła pora by się podzielić kilkoma migawkami z mojego królestwa :D 

wtorek, 8 października 2013

First frosts in garden...

Pierwsze przymrozki w ogrodzie zaskoczyły w pełni rozwinięte kwiaty, ledwie pożółkłe drzewa i... koty, które z lubością goniły spadające liście. Widok piękny, choć bardzo kruchy, gdy słońce wyjrzało zza chmur pierwszy szron tej jesieni zaczął topnieć, a rośliny poczęły tracić swój urok... Czasem dobrze wstać wcześnie i uchwycić ten moment, gdy resztki lata żyjące jesienią muszą dać się pokonać nadchodzącej zimie.

 

piątek, 4 października 2013

Z kuchni do biura - mini ZRÓB TO SAM :)

Ostatnio mój czas zabierała papierkowa robota, więc przyszło mi do głowy, że pokażę Wam mój iście prosty pomysł na porządek wśród długopisów, ołówków i tym podobnych narzędzi piśmienniczych. Dodam, że wykorzystałam tutaj dwa gotowe przedmioty, którym zmieniłam funkcję, jeden troszkę podrasowałam :D



piątek, 20 września 2013

Organizer na dokumenty - mały DIY :)

Tworzenia własnej pracowni nie ograniczyłam tylko do wstawienia mebli i ułożenia swoich szpargałów, postanowiłam nadać mu klimat przyjazny oku, który wpłynie także na twórcze samopoczucie. Dobrze wiemy, że diabeł tkwi w szczegółach, dlatego im również poświęciłam sporo uwagi, fotografując przy tym moje dokonania. Dziś pokażę Wam jak ozdobić organizer na dokumenty :)



sobota, 14 września 2013

Kilka słów o mnie, choć nie u mnie :)

Miło czasem coś usłyszeć lub przeczytać o sobie... gdy człowiek znajdzie się w zacnym gronie, jest to jeszcze przyjemniejsze :) Zatem zapraszam do lektury kilku słów o mojej twórczości i do obejrzenia zdjęć, choć stali bywalcy już je znają z bloga :)



czwartek, 12 września 2013

PRACOWNIA etap I - BAROKOWY ARMAGEDON

Co prawda pracownia jeszcze nie jest skończona, cały czas się kurzy, a praca wre, ale nie mogłam się powstrzymać i muszę pokazać Wam z czym też się zmagam :D Po pierwsze jest jak w baroku, wtedy panował przerost formy nad treścią, a u mnie ilości posiadanych przedmiotów nad metrażem :D choć on wcale nie mały 3,5 m x 4 m spokojnie będzie, a jak dodamy do tego jedną ścianę wysoką na 3,70 m, to wynik jest zadowalający. Mimo to, nadal mam małe problemy z ogarnięciem wszystkiego. Myślę, że zdjęcia idealnie obrazują ten stan i po ich obejrzeniu zrozumiecie mój ból :D 

środa, 11 września 2013

Szklany gepard...fiu fiu, ale ten czas leci

Ponad miesiąc minął od mojego ostatniego posta, fiu, fiu nawet nie zorientowałam się kiedy... No, ale działo się w koło mnie i z moim udziałem także. W końcu nie codziennie człowiek się przeprowadza i aranżuje od podstaw zarówno sypialnię, jak i pracownię :D Tak, tak od niedawna już ją posiadam, co napełnia mnie niepohamowaną radością i manią twórczą, która niedługo ukaże się na blogu. Będę miała dla Was troszkę postów DIY, a także odsłonię rąbka tajemnicy, jak to też ona wygląda... Na razie tonie jeszcze w szpargałach, bo nie wszystko udało mi się ułożyć i wykończyć. Etap szlifowania, malowania, lakierowania trwa w pełni, liczę jednak, że do końca września uwinę się z tym, by móc działać dalej w dziedzinie jubilerskiej.



czwartek, 8 sierpnia 2013

Letni bucik Świętego Mikołaja :)

Ostatnio było u mnie trochę jesiennie, teraz zupełnie przypadkiem zawitała zima, choć upał niemiłosierny trzyma nas mocno. Przyczynkiem do jej odwiedzin stał się czerwony koral, któremu dorobiłam ze srebra ozdobną czapeczkę, wyglądającą trochę, jak futro od buta. Otwór w koralu zatkałam ozdobną kropelką, niby obcasikiem i oto jest wisiorek w zimowym klimacie :)


poniedziałek, 5 sierpnia 2013

Sierpniowy liść srebrem się mieniący...

Na dworze upał niesłychany i o jesiennej pogodzie nie ma jeszcze mowy, ale u mnie już pojawia się zwiewny listek... a może piórko, każdy ma wybór wedle uznania. Punktem wyjścia projektu był mały, owalny agat krajobrazowy, jest to odmiana agatu, na której "wzór" (najczęściej czarno - biały) układa się w niezwykłe widoczki. Na moim egzemplarzu nie widać tego efektu, bo ma zbyt małą powierzchnię, za to i tak posiada ciekawą strukturę.


środa, 31 lipca 2013

Delikatnie rzec ujmując, niedelikatne...

Potężne, masywne, ciężkie... rzucające się w oczy... dla odważnych... etc. ;) I nie mowa tu o ciężarówkach czy lokomotywach, ale o bransoletach, które zdarzyło mi się uczynić już ponad 3 miesiące temu, ale jakoś nie znalazłam wcześniej okazji by je Wam pokazać. Widać odpowiedni jest na to ostatni dzień lipca, choć gorąc nie sprzyja noszeniu takich konkretnych ozdób.


niedziela, 28 lipca 2013

"Szklana pułapka" ;)

Bynajmniej nie będzie to post o panu zwanym Bruce Willis, choć tytuł mógłby sugerować co innego. Wreszcie do skutku doszedł wypał moich szkiełek :) powstał cały piec różnych kształtów, barw i faktur. Teraz sukcesywnie postaram się, by z błyskotek stały się piękną, ale i funkcjonalną biżuterią.


poniedziałek, 22 lipca 2013

Smaczki wileńskie cz. 2 - wyprawa na Rossę

Kto znalazł chęć, odwiedził już ze mną wileńskie uliczki, nadszedł czas na kilka słów po co, tak naprawdę wybrałam się do Wilna. Wilczą część mojego pobytu spędziłam na Rossie, jest to dzielnica Wilna, w której znajduje się gigantyczny, polski cmentarz, popularnie zwany po prostu Rossą. 


poniedziałek, 15 lipca 2013

Smaczki wileńskie cz. 1... walking in the sun

Dwa tygodnie minęły niczym dwa dni, ledwo wróciłam z Wilna, a już mam wrażenie, że był to czas odległy. Jak to mówią, im człowiek starszy, tym czas płynie szybciej... choć w zasadzie nadal ma te same 24h na dobę. 


poniedziałek, 24 czerwca 2013

Od projektu do realizacji...gorzki zapach tulipanów

Gorzki zapach tulipanów... tytuł zaczerpnięty z rozdziału książki Zbigniewa Herberta "Martwa natura z wędzidłem", jakże dawno ją czytałam, jeszcze w liceum, ale ten zwrot bardzo zapadł mi w pamięć, oksymoron w pełni. Jednak ani o tulipanach, ani o Herbercie nie miałam dziś pisać :) lecz o mym nowym tworze - wisiorze lub, jak kto woli naszyjniku. To mój drugi wisior wykonany w srebrze, pierwsza była marchewka, ten również ma pewne konotacje z florą, ale już nie tak bezpośrednie.


środa, 19 czerwca 2013

Zerkając ukradkiem na głębię twej niebieskości...

Srebro wciąga, gdy raz spróbujesz je formować, topić, przeciągać, a nawet barwić, licz się z tym, że wpadniesz na dobre. Taka oto "choroba" mnie dopadła, co ciekawe dopiero po ukończeniu kursów, gdy rzeczywiście mogę poświęcić jubilerstwu mój czas, a mija przy tym niebotycznie szybko. Mówiąc potocznie robota pali mi się w rękach. Dziś rano zakończyłam moją pierwszą broszkę w srebrze, w zasadzie broszko - wisior, który rozpoczęłam w poniedziałkowy poranek. Tak od rana do wieczora (kończyłam koło 19-tej) siedziałam nad nim ponad dwa dni, by z niecierpliwością zobaczyć efekt końcowy i pochwalić się na stronicach owego bloga :) 


wtorek, 18 czerwca 2013

Wilno, wśród krzyży i obelisków...

Choć tytuł posta może wydać się złowieszczy nic złego za nim się nie kryje :) Za półtora tygodnia wyruszam na Litwę, konkretnie do Wilna, a miejscem docelowym jest cmentarz na Rossie. Cóż można robić na cmentarzu?, a w zasadzie na ich zespole i to przez 2 tygodnie?! A no, jak na porządnego historyka sztuki przystało - inwentaryzować :D opisywać, mierzyć, fotografować.


sobota, 15 czerwca 2013

Gramy w kolory :D

Idzie lato, na dworze słońce w pełni, zatem nastał idealny czas na ożywienie kolorystyki. Do tej pory w kwestii ferii barw częstowałam Was głównie ważkami, rzecz jasna nie kończę jeszcze z nimi, ale barwienie i żywicę postanowiłam połączyć z nowymi umiejętnościami :) Skoro już mam trochę wiedzy jubilerskiej, to czemu by nie wykorzystać jej do osłodzenia sobie życia? Sztuka złotnicza nie musi być poważna i niedostępna dla przeciętnej kieszeni, wychodząc z takiego założenia stworzyłam od podstaw serię sztyfcików :D 


wtorek, 11 czerwca 2013

Od projektu do realizacji - srebrny wisior - medalion

Po skończeniu pierwszego semestru kursów jubilerskich zapragnęłam stworzyć coś własnego, bez narzuconego tematu i sposobu wykonania. Nabyłam kilka drobnych kamyczków i wybrałam jeden z nich, by zacząć projekt, tego co kiełkowało w mojej głowie. Właśnie od kamienia powinno zaczynać się całą pracę, do niego dopasowuje się resztę form, nie odwrotnie :)

poniedziałek, 3 czerwca 2013

A dla mamy wisior mamy

Od dnia matki minęło kilka porządnych dni, dlatego spokojnie mogę pokazać Wam, cóż takiego wykonałam dla mojej mamy. W moich kamiennych zbiorach miałam pewien agat, który bardzo przypadł do gustu mojej rodzicielce, a że okazja zacna trzeba było go wykorzystać. 



poniedziałek, 6 maja 2013

Jubilerskiego żywota trudy...

...i radości ;) Tym razem odpoczniemy od bransoletek, choć nie na długo ;) Nadszedł czas na pochwalenie się moją pracą semestralną, a w zasadzie końcowo - roczną. W poprzednim semestrze wykonałam wisior - marchewkę (klik), w tym postawiłam na pierścionek. 



niedziela, 5 maja 2013

Eco - logicznie

Ekologicznie z kilku względów, a może na kilka sposobów? Kolejne majówkowe działanie gotowe do przedstawienia. Jakby nie było jest to następna bransoleta :) również  wykonana z paska do spodni, tym razem damskiego, skóra tzw. ekologiczna (prościej: sztuczna - tkaninowa). Wykorzystałam element paska ze sprzączką, która posłużyła jako pętelka na haczyki. Nitownicy użyłam do zabezpieczenia wcześniej wyciętych otworów, by się nie urwały pod wpływem sił wszelkich, czyli w trakcie zapinania - odpinania :) Przez otworki które były wzdłuż brzegu przewlekłam zielony rzemyk. 


środa, 10 kwietnia 2013

Ogłoszenie drobne

Zmiany są potrzebne, duże i małe, samo się nie zrobi, więc trzeba działać, zmieniać, myśleć, projektować. Zatem rozpoczynam proces zmian. Zmian w myśleniu i działaniu, bo to podstawa podstaw. Zmiany nadchodzą tupiąc głośno zatem zaczynam tuptać :D ... a na początek zajmę się look'iem bloga :)

Trzymajcie kciuki, by mi siłki i samozaparcia starczyło!!!


środa, 20 marca 2013

Odpoczywam

...od robienia biżuterii. Czas dać odetchnąć umysłowi od wymyślania coraz to nowszych wzorów, czuję w tej sferze pewne wypalenie. Jako, że ostatnio nie potrafię po prostu siedzieć / względnie leżeć i nic totalnie nie robić, wzięłam się za czytanie książki o modzie. W zasadzie jest to album poprzeplatany tekstem o konkretnych ikonach stylu XX wieku. Pełen czarno - białych fotografii, ujęć z życia prywatnego i  zawodowego, które zmobilizowały mnie do rysowania. Mam nadzieję, że mobilizacja nie ograniczy się do trzech rysunków na krzyż :) 


poniedziałek, 18 marca 2013

Efekt uboczny..

Zabrałam się wczoraj za rysowanie projektów biżuterii, nie specjalnie mi szły, więc przerzuciłam się na inny motyw... tak dla rozluźnienia.


sobota, 2 marca 2013

Kast!!! :D

Ostatnio na kursie postawiono przed nami troszkę trudniejsze zadanie niż wykonanie obrączki, czy oprawienie kaboszonka, nadszedł czas na kast! Dla niewtajemniczonych kast, to inaczej koronka, czyli rodzaj koszyczka trzymającego fasetowany kamień, najczęściej o szlifie diamentowym lub zbliżonym (taki mały niby diamencik :D ). 


niedziela, 27 stycznia 2013

Minimalistyczny Unisex

...aby Mikołaj się nie obraził i w tym roku przyniósł cudne podarki, trzeba było wypróbować kolejny ze świątecznych prezentów, czyli PALNIK!!!  W zasadzie troszkę mi się zeszło z pierwszą próbą, bo sam palnik nie wystarczy, do lutowania jest potrzebne trochę więcej sprzętu . Na początek skromna próba męsko - damska, czyli szeroka obrączka z mosiądzu, która może służyć zarówno Panom, jak i Paniom lubującym się w surowych formach.


wtorek, 15 stycznia 2013

Light my fire...street style

Mała dawka Street Style, czyli coś niezobowiązującego, ale i oryginalnego, a jak do tego dołożymy jeszcze recykling otrzymamy wisiorki z serii: