Pokazywanie postów oznaczonych etykietą po godzinach. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą po godzinach. Pokaż wszystkie posty

wtorek, 29 listopada 2016

Czas pożegnań...

Coś się kończy i coś zaczyna, jak to w życiu. 
W listopadzie zeszłego roku postanowiłam na poważnie zająć się tym blogiem, odświeżyć jego wygląd i co najważniejsze zrewolucjonizować treści. Myślę, że cel został osiągnięty :) Wiele się nauczyłam i mam nadzieję, że Wy również. Czas jednak iść dalej, rozwijać się, przeżywać swoje wewnętrzne rewolucje i ewolucje, dlatego będzie to mój ostatni wpis tutaj, zamykam blog!

niedziela, 25 września 2016

Jak tu się po tym wszystkim pozbierać...?

Mętlik mąci i plącze, myśli bałagani, do konsensusu żadnego dojść nie pozwala... Tak mniej, więcej przedstawia się stan mojego umysłu, po kilku tygodniach nieobecności. Wiele bodźców działało na me neurony, że teraz nie mogą się uspokoić i wrócić do codzienności. Zaczęło się niewinnie od wypadu za zachodnią granicę, do pełnego sztuki Berlina i zaraz potem machina ruszyła. Zachciało mi się dalekich podróży, nocnego wstawania, oczekiwania na samoloty i dłużące się rejsy w przestworzach... podkrążone oczy, splątane włosy i palące słońce, ale i tak było warto! :) 

Jednak daleki świat nie jest tematem moich dzisiejszych rozmyślań, cały ten wpis poświęcam kilku wspaniałym dniom, które spędziłam na IV ZJEŹDZIE ARTYSTÓW W WOZIWODZIE. Wszystkie te wspominki dedykuję Kasi Gryndzie ze Skarbów Natury, która jest sercem całego przedsięwzięcia i dzięki niej powstała tak niesamowita inicjatywa, zbierająca artystki z całej Polski! 

Kasiu! dziękuję z całego serducha, za to że mnie zaprosiłaś, że masz takiego pozytywnego powera, że dzięki Tobie mogłam poznać tyle wspaniałych dziewczyn! :*

piątek, 1 lipca 2016

Sztuk Kilka w Królewskim wydaniu, czyli co musisz zrobić, żeby zgarnąć -12% na zakupy w Royal Stone?

Co też ta Marta plecie najlepszego w pierwszym dniu lipca... może jej gorąc zaszkodził albo zbyt wiele godzin nad oparami ze złotniczego światka? Bynajmniej, czuję się względnie nieźle, baaa nawet umysł mam całkiem lotny, ale urlopu sobie nie odmówię :) Zanim jednak udam się w dalekie, ciepłe (o zgrozo) kraje mam dla Was niespodziankę przygotowaną wspólnie z ROYAL STONE. Rączka w górę, kto jeszcze nie zna tego sklepu z całą masą kamieni i akcesoriów biżuteryjnych, który podbija Internet i stacjonarnie Warszawę oraz Poznań? Nic straconego moje miłe, bo teraz czeka na Was pewna niespodzianka...

czwartek, 7 stycznia 2016

WOŚP gra w steampunk'owym rytmie!

Posty kilku koleżanek przypomniały mi, że i ja w tym roku przyczynię się swoją twórczością do wsparcia Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jest to mój debiut wśród biżuteryjek, które co roku tworzą niesamowite cuda specjalnie na aukcje. Zwykle zbyt późno przypominało mi się, żeby zgłosić się z chęcią działania, tym razem jedna z organizatorek sama do mnie napisała. Dziękuję Ci Aniu za zaufanie i wiarę w to, że podejdę do sprawy profesjonalnie. Zaangażowałam się w realizację STEAMPUNK'OWEJ BRANSOLETKI.


wtorek, 5 stycznia 2016

Ze szkicownika jubilera.. o tym jak istotny jest rysunek

Nowy Rok powoli rozgaszcza się na stronicach kalendarza i w ludzkich umysłach, choć pewnie jeszcze nie raz komuś pomyli się data. Za mną już remanent i porządki w dokumentach, zebrałam się nawet za generalne przegrzebanie zakamarków, nie tylko pracowni. Plan artystyczno - firmowy dzielnie wisi na szafce, na przepisanie czeka jeszcze ogólny plan działań na dni robocze. Czuję, że jestem odpowiednio przygotowana, by zawojować ten roczek... Na biurku jubilerskim już czeka rozpoczęty naszyjnik, a tym czasem dziś będzie o jednym z ważniejszych etapów mojej pracy...PROJEKTOWANIU / SZKICOWANIU.

wtorek, 1 grudnia 2015

Dziś są moje urodziny...

No dobrze, nie dziś ale jutro i nie moje, a pracowni :D A że pracownia, to moje dziecię i jestem do niej mocno przywiązana, to traktuję je prawie jak swoje :) Przejdę jednak do meritum, z okazji drugich urodzin mojej pracowni - firmy postanowiłam zrobić prezent dla wszystkich moich klientów.

RABAT - 20%  
od 1 - 6 grudnia 2015 

wtorek, 8 października 2013

First frosts in garden...

Pierwsze przymrozki w ogrodzie zaskoczyły w pełni rozwinięte kwiaty, ledwie pożółkłe drzewa i... koty, które z lubością goniły spadające liście. Widok piękny, choć bardzo kruchy, gdy słońce wyjrzało zza chmur pierwszy szron tej jesieni zaczął topnieć, a rośliny poczęły tracić swój urok... Czasem dobrze wstać wcześnie i uchwycić ten moment, gdy resztki lata żyjące jesienią muszą dać się pokonać nadchodzącej zimie.

 

poniedziałek, 22 lipca 2013

Smaczki wileńskie cz. 2 - wyprawa na Rossę

Kto znalazł chęć, odwiedził już ze mną wileńskie uliczki, nadszedł czas na kilka słów po co, tak naprawdę wybrałam się do Wilna. Wilczą część mojego pobytu spędziłam na Rossie, jest to dzielnica Wilna, w której znajduje się gigantyczny, polski cmentarz, popularnie zwany po prostu Rossą. 


poniedziałek, 15 lipca 2013

Smaczki wileńskie cz. 1... walking in the sun

Dwa tygodnie minęły niczym dwa dni, ledwo wróciłam z Wilna, a już mam wrażenie, że był to czas odległy. Jak to mówią, im człowiek starszy, tym czas płynie szybciej... choć w zasadzie nadal ma te same 24h na dobę. 


wtorek, 18 czerwca 2013

Wilno, wśród krzyży i obelisków...

Choć tytuł posta może wydać się złowieszczy nic złego za nim się nie kryje :) Za półtora tygodnia wyruszam na Litwę, konkretnie do Wilna, a miejscem docelowym jest cmentarz na Rossie. Cóż można robić na cmentarzu?, a w zasadzie na ich zespole i to przez 2 tygodnie?! A no, jak na porządnego historyka sztuki przystało - inwentaryzować :D opisywać, mierzyć, fotografować.


środa, 10 kwietnia 2013

Ogłoszenie drobne

Zmiany są potrzebne, duże i małe, samo się nie zrobi, więc trzeba działać, zmieniać, myśleć, projektować. Zatem rozpoczynam proces zmian. Zmian w myśleniu i działaniu, bo to podstawa podstaw. Zmiany nadchodzą tupiąc głośno zatem zaczynam tuptać :D ... a na początek zajmę się look'iem bloga :)

Trzymajcie kciuki, by mi siłki i samozaparcia starczyło!!!


środa, 20 marca 2013

Odpoczywam

...od robienia biżuterii. Czas dać odetchnąć umysłowi od wymyślania coraz to nowszych wzorów, czuję w tej sferze pewne wypalenie. Jako, że ostatnio nie potrafię po prostu siedzieć / względnie leżeć i nic totalnie nie robić, wzięłam się za czytanie książki o modzie. W zasadzie jest to album poprzeplatany tekstem o konkretnych ikonach stylu XX wieku. Pełen czarno - białych fotografii, ujęć z życia prywatnego i  zawodowego, które zmobilizowały mnie do rysowania. Mam nadzieję, że mobilizacja nie ograniczy się do trzech rysunków na krzyż :) 


poniedziałek, 18 marca 2013

Efekt uboczny..

Zabrałam się wczoraj za rysowanie projektów biżuterii, nie specjalnie mi szły, więc przerzuciłam się na inny motyw... tak dla rozluźnienia.


środa, 29 sierpnia 2012

Babcina kolekcja :)

Przez ostatnich kilka lat, pi razy drzwi około 10-ciu, w mieszkaniu mojej babci powstał całkiem spory zbiór moich obrazów, najstarszy jest chyba z 2002 roku :) niedługo trafi tam jeszcze jeden malunek - imieninowy, widoczny poniżej.


niedziela, 26 sierpnia 2012

Pogodne nadrabianie zaległości :)

Troszkę czasu mnie tu nie było, moje dni  pochłonęły wojaże po kraju :) och jakże piękną pogodę trafiliśmy w górach :D ...wszystko co dobre podobno się kończy, zatem uroczej aury i urlopiku już brak, ale pogodny nastrój pozostaje. W ramach niego przedstawiam jedyną pracę, którą wykonałam w przeciągu ostatnich dwóch tygodni (no dobrze powstał jeszcze jeden rysunek, ale niepodobuje mi się strasznie).



sobota, 4 sierpnia 2012

Mój pierwszy mężczyzna...

...wykonany w technice olejnej ;) W zasadzie na paluszkach u rączek mogę policzyć przedstawienia mężczyzn, które stworzyłam, jeśli dobrze liczę to ten jest siódmy, z czego tylko dwa rysunki były ujęciem portretowym. Nie do końca jestem zadowolona z efektu, buziak trochę nie taki wyszedł, ale zostawię to do oceny oglądających :) Jak się Wam widzi taki Pan? :)


czwartek, 2 sierpnia 2012

Dziewczyna w tęczy kolorów

W ramach pracy nad techniką olejną, drugi obrazek, namalowany dnia wczorajszego, czyli mogę powiedzieć, że to prawie jak świeże bułeczki :D Obraz na specjalnym 400g papierze, według obrazu z Internetu.


środa, 1 sierpnia 2012

Irys

Po dwuletniej przerwie czas powrócić także do farb olejnych...ach te dawne czasy, gdy zaczynałam z nimi przygodę, potrafiłam namalować kilka obrazów w miesiącu, czasem nawet w tygodniu...hen dawno temu przed dziesięcioma laty... Ostatnio nakupiłam blejtramów, a w prezencie otrzymałam specjalny blok do malowania olejnymi, wraz z zestawem pędzli i farbek :D Nie pozostało mi nic innego jak malować, malować i jeszcze raz malować :D
I jak podobają się Wam efekty?

poniedziałek, 23 lipca 2012

Sens bezsensowności... i mała porcja dawnej twórczości

Ostatnio dość rzadko dodaję posty, troszkę ten zastój wynika z lenistwa, a trochę z zajęcia wolnego czasu czym innym. Poprawiam i ciut rozszerzam moje portfolio, o którym jakiś czas temu wspominałam. Pierwsza wersja miała zbyt małą rozdzielczość... tak to jest jak się człowiek nie zna na grafice i podwładnych jej programach. Teraz powstaje większy "egzemplarz" oraz wersja papierowa, choć jakoś werwy mi do tego brak i wkradają się burzące wszystko czarne kłębuszki myśli. Tak to sobie zawsze wyobrażałam, złe myśli = czarne, niciane kłębuszki, nie do rozplątania... a kłębuszki pytają o sens tego działania, czy będzie to w ogóle komu pokazać? No, ale skoro zaczęłam, to skończę, może szuflada będzie mogła cieszyć się nowym nabytkiem...