Ponad miesiąc minął od mojego ostatniego posta, fiu, fiu nawet nie zorientowałam się kiedy... No, ale działo się w koło mnie i z moim udziałem także. W końcu nie codziennie człowiek się przeprowadza i aranżuje od podstaw zarówno sypialnię, jak i pracownię :D Tak, tak od niedawna już ją posiadam, co napełnia mnie niepohamowaną radością i manią twórczą, która niedługo ukaże się na blogu. Będę miała dla Was troszkę postów DIY, a także odsłonię rąbka tajemnicy, jak to też ona wygląda... Na razie tonie jeszcze w szpargałach, bo nie wszystko udało mi się ułożyć i wykończyć. Etap szlifowania, malowania, lakierowania trwa w pełni, liczę jednak, że do końca września uwinę się z tym, by móc działać dalej w dziedzinie jubilerskiej.
Jak już wspomniałam o srebrze, to przydałoby się zaprezentować mój ostatni twór, ukończony jeszcze w sierpniu. Połączenie srebra, szkła i kamienia. Kamyczek z lekka zakamuflowany między stopionym szkłem, a owe zamknięte w ażurowej osłonie. Uważny obserwator skojarzy iż ten wzór - "w gepardzie cętki", już kiedyś wykorzystałam w pracy rocznej na kursie jubilerskim.
(zdjęcie przeniesie Was do odpowiedniego posta)
Szklany gepard
już prawie tradycyjnie najpierw przedstawiłam projekt wisiora, a teraz czas na realizację, wybaczcie mi brak poszczególnych kroków, ale pamięć już nie ta, gdy wciągnie mnie praca :)
Fotografii na czarnym tle jeszcze nie opanowałam, ale na nich lepiej widać kolor szkła, połączenie fioletów z intensywnym kobaltem :)
Trzymajcie się ciepło i czekajcie na następne posty :D
CUDO
OdpowiedzUsuńNiesamowite...
OdpowiedzUsuńPiękny!
OdpowiedzUsuń