piątek, 6 listopada 2015

...gdy Elfy trafią do Twojego domu... zepniesz sobie włosy!

Tak troszkę przewrotnie zabrzmiał dziś mój tytuł albo jak kto woli brak mu po prostu logiki, a może związku przyczynowo skutkowego... Mniejsza z tym, prawdą jest jedynie, że dziś będzie o spinaniu i zapinaniu, zarówno włosów, jak i szala. W końcu zbliża się zima, więc trzeba się do niej dobrze przygotować, na początek przyda się szalik. Wiem, że wiele z Was lubuje się w wielkich, dzierganych szalach, pewnie część potrafi je nawet samodzielnie wykonać... 



A ile z Was ma ten sam problem co ja i nigdy nie wie, jak ów mięciuchny przedmiot pożądania zawiązać tak, by nie doprowadzał nas do szewskiej pasji? Ja wreszcie znalazłam sposób...nie dość, że znalazłam, to jeszcze sama wykonałam :) Duma mnie rozpiera, gdy pomyślę, że moja brosza jest jednocześnie szpilką do spięcia koka, taka całoroczna biżuteria. W zimę pomoże chronić naszą szyję przed chłodem, a latem kark przed przegrzaniem. 

Chyba nie muszę wspominać o walorach estetycznych szpili, połączenia srebra z labradorytem i płynnymi liniami, które przywodzą na myśl biżuterię secesyjną i tą z elfickich baśni.

Nie byłabym sobą, gdybym nie pokazała Wam, jak powstawała owa szpilka. A skąd przyszedł pomysł? Ostatnio troszkę zadbałam o swoje konto na  Pinterest i trafiłam na mnóstwo przykładów spinek i grzebieni do włosów, szczególnie z przełomu XIX i XX wieku. Zachwyt przemienił się w chęć posiadania i wykonani, a motywował mnie też fakt, że tak mało osób zajmuje się obecnie tworzeniem tych cudnych i praktycznych akcesoriów.

Wszystkich ciekawych zapraszam do oglądania mojego pinterestowego albumu:


A tymczasem zapraszam do mojego warsztatu :)

"Nilme" (przyjaźń) - szpilka do włosów i szala

Nie ma innej opcji, jak zacząć od szkicu, przy pracach ze srebrem stało się to moim stałym elementem i ...uzależnieniem :)

     

     

Ach ten błysk labradorytu, przyznam się, że posiadam całe pudło tych kamieni, małe i duże, owale, łezki, markizy... i tylko do kilku mam przygotowane projekty, a jeszcze mniej oprawiłam :/

    

   

Małe przymiarki do projektu, mogę już zacząć oplatanie. Ostatnio do moich metod pracowniczych trafiła pracochłonna technika wire-wrapping'u, oczywiście jest to zupełnie podstawowa wersja, powiedziałabym wręcz, że dopiero w niej raczkuję :)

   

Jubilerstwo, to takie ślusarstwo w wersji mini, trzeba się przy nim trochę natrudzić, nagłówkować, a już na pewno pobrudzić... niestety o ładnych paznokciach nie ma tu mowy :/

   

Oczywiście szpilkę dokładnie wyczyściłam po polerowaniu, aby nie brudziła ubrania lub włosów przyszłej właścicielki. Teraz grzecznie czeka, aż ktoś się na nią skusi :)

Metryczka:
Materiały: srebro 999 / 925, labradoryt, perła hodowana
Techniki: tradycyjne metody jubilerskie, młotkowanie, wire-wrapping
Wymiary: szpilka - 16,5 x 4,3 cm, owal - 7 x 6,2 cm
Waga srebra: ok 30g






A teraz przyznam się, zresztą nie po raz pierwszy, że zaniedbałam mojego bloga i Was... i po raz kolejny obiecuję poprawę, a że ostatnio dobrze mi idzie realizowanie postanowień, to może wreszcie mi się uda.

A teraz mam do Was pytanie, co powiecie na dwa cykle postów (oczywiście nie byłyby to jedyne tematy na blogu :) 

NOWE CYKLE POSTÓW:

 Biblioteka Kamieni - czyli krótko i treściwie o kamieniach stosowanych w biżuterii, trochę historii, dawnych wierzeń i praktycznych informacji.

Warsztat Jubilera - czyli słów kilka o narzędziach i terminach stosowanych w jubilerstwie, czym jest fajnagiel, a czym gesztelka i jak tak naprawdę wyglądają bigle angielskie :D

JAK WAM SIĘ PODOBAJĄ TAKIE POMYSŁY?


Trzymajcie się ciepło drodzy czytelnicy! :D


SKLEP WWW: www.sztukkilka.pl
FACEBOOK BIŻUTERIA: Sztuk Kilka Art Jewelry

***********************************************************

3 komentarze:

klik klik ... dziękuję za komentarz :)