środa, 16 grudnia 2015

Dzikość aż krzyczy...na Was!

My tu sobie gadu, gadu, a to o kamykach, innym razem o warsztacie jubilerskim, a i o fotografii co nie co, a tu się okazuje, że w tym miesiącu jeszcze, ani razu nie wrzucałam posta z moją biżuterią!!! Toż to powinno być karalne, blog biżuteryjny a tu nic!. Że ja zapomniałam, to jeszcze sobie wybaczę, bo zaaferowana byłam innymi postami i około świątecznymi realizacjami, ale że Wy się nie dopominacie, to już jest szczyt wszystkiego!!! :P



CYRK

Za karę zje Was mój lew :D Co prawda nie wiem, jak Was dogoni, bo nie ma łapek, ale może do wirtualnych podróży nie są mu potrzebne :) więc strzeżcie się. Prawda, że to groźny zwierz, choć mój tak tylko straszy i stroszy piórka. O owym lwie wspominałam już przy okazji publikacji zdjęć Wilka (o TUTAJ). Chronologicznie, to właśnie ten dziki kot powstał pierwszy, na konkurs organizowany przez Stowarzyszenie Twórców Form Złotniczych. 

Przyznam, że robiłam go trochę na szybciocha, bo gonił mnie termin nadsyłania prac, a o samym konkursie dowiedziałam się 4 dni przed końcem! Zasadniczo miałam nic nie robić, ale mój luby namówił mnie do działania, za co jestem mu bardzo wdzięczna :D Tematem konkursu był "Cyrk" i oto powstał cyrkowy lew z pierzastą grzywą i piłką, ale na kogo on tak ryczy? Gdzie podział się treser? Podpowiedzią może być pierwotny tytułu pracy: "- Smakowity występ milordzie. - rzekł lew". Czy już się domyślacie, co się z nim stało, skoro pozostał po nim tylko melonik? :)  

Taka była historia lwa, a teraz czas na etapy powstawania, czyli to co biżuteryjnie zakręcone tygryski (lwiątka) lubią najbardziej.

KROK PO KROCZKU DO LWIEJ PASZCZY


Tym razem szkic był pobieżny, polegał raczej na "po segmentowaniu" głowy lwa, bym wiedziała jakie wykonać wypukłe elementy, które nadadzą zwierzakowi przestrzenności.
Poniżej imitacja sierści lwa :)


Piłka do cyrkowej zabawy.


Pan Melonik, tyle zostało po treserze lwów :)


No to składamy powolutku elementy, uznałam, że lew będzie lepiej wyglądał w miedzianej oprawie, oczywiście z dodatkiem przyciemniającej oksydy. 



Lew posiada już wszystkie elementy, na koniec zostawiłam jedynie wklejenie piór :)


DZIKOŚĆ

Ale wariat z tego lwa, tylko by ryczał bez przerwy :) W niedalekiej przyszłości planuję kolejne zwierzaki, ale mam problemy decyzyjne, co by tu teraz wykonać, jak na razie moje myśli najbardziej skłaniają się ku pewnemu dzikiemu gryzoniowi... ale cicho sza. Oczywiście wszelkie pomysły na inne zwierzęta chętnie przyjmę :)







Zapomniałam wspomnieć, że naszyjnik nie jest zapinany. Zawieszki umieściłam na skręconym drucie, który pełni funkcję kolii, naszyjnik zakłada się na szyję, jak apaszkę, a ciężar elementów sprawia, że ładnie się układa...i nigdzie nie ucieka :D

Trzymajcie się ciepło!


SKLEP WWW: www.sztukkilka.pl
FACEBOOK BIŻUTERIA: Sztuk Kilka Art Jewelry

***********************************************************

3 komentarze:

  1. Lwa już podziwiałam, napatrzyć się nie mogę na jego trójwymiarowość :D i fantastyczne fakturowanie :D ja kiedyś zrobiłam kota którego ogon wisiał na karku, taki kot w Twoim wydaniu to dopiero musiał by niesamowicie wyglądać :DCo by tu z zwierzaków zaproponowac... Hmmm a może jastrząb polujący na małego ptaszka ;)jaszczura łapiąca muchę ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No lew już ma kilka miesięcy :) myślałam o jakimś takim drapieżnym ptaku, ale jakoś drastycznie na naszyjniku mi pobrzmiewało, że ma polować na innego zwierzaka, za to jaszczurka polująca na muchę, o tym nie pomyślałam :D

      Usuń
    2. ooo albo kotek polujacy na kłębuszek wełny lub miotełke z piórek (tak mnie naszło patrząc ponownie na lewka ) żeby bez wylewu krwi hehe :D idealne dla kociar ;)

      Usuń

klik klik ... dziękuję za komentarz :)