niedziela, 10 stycznia 2016

Warsztat Jubilera odc. 7 - po co mi tyle młotków?!

Niby banalny ten dzisiejszy temat, bo młotek, jaki jest każdy widzi... teoretycznie! Młotek zegarmistrzowski i cyzelerski, repuserski i pospolity domowy. Mosiężny, stalowy, drewniany, skórzany etc. No, to już wiecie, jaki byłby Wam najbardziej przydatny oraz który do czego służy.. hmmm? Jak widać tutaj sytuacja się komplikuję, a tak na marginesie mój osobisty zbiór młotków tak na prawdę jest bardzo skromny, jeszcze kilku istotnych sztuk mi brakuje :) Zatem PO-MŁOTKUJMY trochę!


TAKI, SIAKI CZY OWAKI
czyli, który młotek do czego?

Najpierw wspomnę o młotkach, które sama posiadam, a w międzyczasie wplotę też informacje o kilku rodzajach, które też mogą być Wam przydatne :) Każdy musi dobrać te podstawowe narzędzia względem swoich potrzeb, wszystko zależy od tego jaką biżuterię wykonujemy lub mamy zamiar tworzyć. Oczywiście na samym początku nie są niezbędne wszystkie modele, powiedziałabym wręcz, że nadmiar może Nam przeszkadzać :)


ROZMIAR TEŻ JEST WAŻNY

Po samych zdjęciach zauważycie, że młotki jednego rodzaju posiadam w rożnych rozmiarach. Przykładowo wersję czysto drewnianą mam dużą i średnią, brakuje mi malucha, a czasem by się przydał, szczególnie przy wyklepywaniu drobnych elementów. Już nie raz przyłożyłam sobie takim młotkiem po palcu, dobrze że te stalowe tak często nie mają z nimi kontaktu :)


O młotkach wykonanych z drewna wspominałam już przy okazji omawiania RYGLI, są bardzo pomocne przy wyrównywaniu obrączek bez niszczenia ich powierzchni. Te o większym rozmiarze idealnie nadają się do wyklepywania blaszek, które w trakcie nagrzewania lub walcowania straciły swoją płaską powierzchnię. Jako zamiennik do nich możemy także stosować młotki o skórzanej główce (jeszcze delikatniejsze dla metalu), teflonowe lub z tworzyw sztucznych, które również nie powinny uszkodzić srebra / miedzi.


Taki młotek każdy chyba posiada? Przynajmniej mieszkańcy domków lub fani wbijania gwoździ mieć powinni. Te młotki mają już po kilkadziesiąt lat, szczególnie wiekowy jest ten na dole zdjęcia, pamięta jeszcze młodość dziadka mojego lubego. Wiecie dlaczego go uwielbiam? (Młotek nie lubego... hmmm chociaż jego też, ale z innych względów :) Za fakturę, jaką mogę nim stworzyć! Pamiętacie WILKA i PORANEK W WENECJI, to właśnie on jest odpowiedzialny za odwzorowanie sierści i struktury wody. W sklepach z narzędziami dla złotników możecie znaleźć także specjalne młotki z wyżłobieniami, służące tylko do uzyskiwania deseni.


Za to ten duży młot nadrabia moje braki mięśni, gdy muszę użyć sporej siły, by np. wybić jakiś wzór, albo stempel w skórze, on swoim ciężarem bardzo mi pomaga :) A tak ku pamięci, nie zapominajcie, że jeśli tą kwadratową stroną zachce Wam się prostować blaszkę, to odbite kanty macie gwarantowane i fakturę również.


Na początek może wspomnę pokrótce czym jest samo cyzelowanie, bo jest to dość istotne w zrozumieniu zastosowania młotków.

CYZELOWANIE - pojęcie, którego używamy do określenia prac wykończeniowych przy wyrobach z metali. Szczególnie mam tu na myśli wszelkiego rodzaju rzeźby, odlewy, produkty tłoczone czy wyoblane. Przy pomocy różnych narzędzi (bo nie tylko młotków) usuwa się niedokładności i nierówności na powierzchni prawie gotowych przedmiotów. Tak potocznie, samo określenie "cyzelować" kojarzy mi się z dopieszczaniem, myślę że to słowo oddaje cały charakter terminu. Takim młotkiem możemy także nadawać drobną fakturę, czyli po prostu "młotkować" metal, aż uzyskamy pożądany efekt. Płaską stronę często widziałam przy pracy z puncynami do repusowania (w bardzo dużym uproszczeniu, repusowanie, to ręczne kształtowanie metalu przy pomocy młotka i puncyn, w przyszłości omówię tą technikę dokładniej). 


Skoro już wspomniałam o repusowaniu, to przypomniało mi się, że w tych młotkach bardzo istotny jest kształt rączki. Widzicie, że nie jest to zwykły kołek, tylko ładnie wyprofilowana forma, dostosowana do kształtu dłoni (pomińmy ten na samej górze, który wygląda raczej na samoróbkę). Nie mam zupełnie pojęcia, ja Wam wytłumaczyć, jak taki młoteczek się trzyma, ale przy okazji postu o kształtowaniu metali postaram się znaleźć jakiś porządny filmik na ten temat :D

JAKOŚĆ JEST WAŻNA

Młotek, młotkowi nie równy, poniżej możecie obejrzeć model sprzedawany z przydomkiem: repuserski. Osobiście stosuję, je podobnie, jak te opisane powyżej. Jednak na ich podstawie chciałabym zwrócić Waszą uwagę na bardzo istotny aspekt. Wiem, że gdy gromadzimy nasze pierwsze narzędzia, to nie zawsze jesteśmy w stanie zainwestować w te o najlepszej jakości. Często także nie wiemy po prostu, która firma jest lepsza. W przypadku młotków sprawa jest o tyle trudna, że zwykle pozostają anonimowe :)


Na powyższym zdjęciu widać dwa młoteczki tego samego rodzaju. Jeden firmy X, drugi z firmy Antilope, która zajmuje się produkcją różnych narzędzi jubilerskich, a swoje produkty oznacza naklejką z charakterystycznym logiem - antylopą, a jakże :D Poniżej, po lewej mamy młotek od nich z ładnie wyprofilowaną półkulą o gładkiej powierzchni (młotek oczywiście był już używany). Po prawej widać główkę młotka, który ma ten sam staż pracy, ale po kilku uderzeniach, jeśli dobrze pamiętam użyłam go do mosiądzu, kulista sfera zyskała kilka spłaszczeń, które nazwałam "fasetkami". Co, to oznacza? Firma X użyła słabszej, mniej trwałej stali, ten młotek zamiast zostawić wzór na blasze sam go przejął. Wiecie, jak się namęczyłam, aby zrobić zdjęcia, na których byłoby widać różnicę? Mama nadzieję, że ostatecznie jest widoczna, a nie jest to tylko moja sugestia :D Kontrast w jakości wykonania widać i czuć także na samej rączce. Inna jakość drewna, ta od Antilope jest lakierowana i gładka, ma także inny ciężar. 


Oczywiście młotki różnią się między sobą ceną, za jakość trzeba zapłacić więcej, ale taki młotek długo Nam posłuży. Wszystkim gorąco polecam poszukiwania narzędzi z odzysku, często można trafić na prawdziwe okazje, np. całą masę szwajcarskich pilników za 80 zł (czasami jeden pilnik tyle kosztuje, istnieją też droższe).


Na koniec zostawiłam mój najmniejszy młoteczek - zegarmistrzowski, on również występuje w kilku rozmiarach. Często służy mi do wstępnego zakuwania łapek przy kamieniach i carg (hmmm o nich chyba też jeszcze nie wspominałam, więc teraz to zrobię.


CARGA / KARGA - (spotkałam się z różną wymową, dlatego podaję obie wersje) jest, to podstawowa oprawa kamienia w postaci jednolitej taśmy, zagiętej wokół niego, najczęściej wykonana z czystego, bardzo cienkiego srebra. Dzięki niej kamyk nie wypada. Zdjęcie najlepiej odda teorię :)


To by było na tyle w temacie podstawowych młotków. Na początek polecam zakupić jeden z "miękkich" młotków, czyli drewniany albo z tworzywa. Zwykły młotek także zawsze się przyda i taki zegarmistrzowski również bywa pomocny.

A może znacie / używacie jeszcze innych młotków?

Trzymajcie się ciepło!


SKLEP WWW: www.sztukkilka.pl
FACEBOOK BIŻUTERIA: Sztuk Kilka Art Jewelry

***********************************************************

5 komentarzy:

  1. No i teraz już mi się rozjaśniło co mam zapisać na listę zakupów, choć wciąż problem z mam z rozmiarem :D (bez skojarzeń)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ...no tak rozmiar bywa istotny :D Dobrze mieć minimum jeden mały i duży młotek, inne w rozmiarze średnim, choć osobiście cześć młotków zdobyłam na łapu capu i brałam co było, byle dobrej jakości :D

      Usuń
  2. Hehe ja za wiele młoteczków nie mam ;) jakiś zwykły większy do wybijania literek oraz nieduży który czasem tez się przydaje i ciesielski do spłaszczania drucików ;) ale zdecydowanie przydał by się ten malutki zegarmistrzowski :D

    OdpowiedzUsuń
  3. ...no niezła kolekcja młoteczków :-) i do tego świetne foto profilowe :-)...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Musiałam się trochę uaktualnić :D już nie mam długiej całej grzywy, jeno tylko ogon się ostał :D

      Usuń

klik klik ... dziękuję za komentarz :)