piątek, 4 marca 2016

Wybujały minimalizm. To co dziś założymy na ucho?

Czy w ogóle może istnieć coś takiego, jak wybujały minimalizm? Dwa słowa, a jakże pełne sprzeczności, czy zatem biżuteria w tym stylu nie będzie cechowała się też pewnego rodzaju dualizmem? Nietypowo, zaczęłam od pytań, bo sama się zastanawiam jak określić styl kolczyków, które rozpoczęłam tworzyć od grudnia zeszłego roku. Zaczęło się zupełnie przypadkowo, nagle zapragnęłam zrobić kolczyki... do tej pory na swoim koncie miałam bodajże jedną parę wykonaną w technikach jubilerskich. Jakoś nigdy nie było nam po drodze... a tu nagle rach ciach, po jednej parze nastała druga i kolejne...

Anielskie skrzydła - srebro + perły seashell

W PERŁOWYM BLASKU

Nagle, po drodze było mi także z perłami (dla jasności w większości są to perełki seashell, więcej o nich dowiecie się z postu: PERŁY), których sznury i pojedyncze egzemplarze przeleżały nie jeden miesiąc. Pewnym novum jest jeszcze fakt, że wszystkie moje kolczyki, to proste formy, które nadają się do powtórzenia. Co prawda z tą prostotą, zapewne niektórzy będą się kłócić, ja sama również staram się znaleźć inne określenie... 

Subtelność - srebro + perły naturalne hodowane

Większość z kolczyków jest bardzo lekka, ale rekord pobiłam, przy "Subtelności", 8 mini perełek + odrobina srebra = 1.2 g - waga jednego kolczyka. Myślę, że będą idealne gdy tylko pojawią się pierwsze podmuchy wiosny i pozbędziemy się czapek i grubych szalików!

Subtelność - srebro + perły naturalne hodowane

Jako, że perły (szczególnie te wykonane z muszli) nie muszą być tylko białe, od razu rzuciłam się na kilka egzemplarzy o innych odcieniach. Szczególnie uwielbiam te grubiutkie krople o kolorze ciemnego fioletu, opalizujące wieloma innymi odcieniami.

Wieczorne krople - srebro + ametysty + perły seashell

Powyższa para uległa pewnym modyfikacjom na życzenie klientki, i tak z jednej pary zrobiły się dwie, a bigle stały się sztyftami :) Która wersja bardziej Wam się podoba?


Szkoda, że nie miałam więcej tych ciemnych kropli, chętnie jeszcze coś bym z nimi wymyśliła. Jednak obiecałam sobie, że póki nie wykorzystam perełek, które już posiadam, to nowych nie zakupię! Na razie trzymam się twardo!

 Poranne mgły - srebro + perły seashell

Poranne kroplesrebro + perły seashell 

Pewnym modyfikacjom uległy także poniższe kolczyki, kółeczko zostało zastąpione skrzydełkami i takie rozwiązanie lepiej wypada, przynajmniej w moim mniemaniu :) "Wieczorne mgły" przemieniły się w "Skrzydlatych posłańców", a oni niedawno zmienili się w klipsy, również na życzenie klientki :)


A dla tych, którzy nie przepadają za overtonem i orientem (określenia na poblask dawany przez perły) mam coś bez kamykowych dodatków. Połączenie koloru srebra z szarością oksydy. Może kiedyś spróbuje zrobić kolczyki wypolerowane na błysk, czyli będę musiała zdusić w zarodku moje popędy do oksydowania wszystkiego, co wpadnie w me ręce :D

Pantofelki - srebro oksydowane

Papillo - srebro oksydowane 

No i jak, jesteście w stanie powiedzieć jakie są te moje kolczyki? Czy bliżej im do wybujałości czy jednak do minimalizmu? Miło mi będzie, jeśli dacie znać, które najbardziej przypadły Wam do gustu?

 Trzymajcie się ciepło!


SKLEP WWW: www.sztukkilka.pl
FACEBOOK BIŻUTERIA: Sztuk Kilka Art Jewelry

***********************************************************

2 komentarze:

  1. Ze wszystkich tutaj najbardziej podobają mi się "Subtelności" i obie pary "Poranne". Zdecydowanie są minimalistyczne - oszczędne w detalach, proste w formie, a jednak dekoracyjne. Perły to w ogóle wdzięczny materiał - od dawna się zbieram, żeby upleść mamie bransoletę z pereł, ale jak na złość nie mogę znaleźć odpowiednich - a to nie pasuje mi kształt, a to kolor, faktura, albo przeraża mnie cena. Ech.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Perły coś w sobie mają, choć musiałam do nich dojrzeć, teraz zastanawiam się do czego wykorzystać kilka sznurów, które posiadam. A cena perełek z najwyższej półki potrafi przerazić :D

      Usuń

klik klik ... dziękuję za komentarz :)