sobota, 25 października 2014

Reinkarnacja czerwonej ważki..

..czyli jak projekty i wizje artystyczne ewoluują w czasie, a także wraz ze wzrostem doświadczenia. Kto uważny i jest już ze mną długo, może pamięta Red dragonfly - naszyjnik wykonany ze szkła, oprawiony w splot delikatnych drucików... zbyt delikatnych w zasadzie, ale o tym później.


Tak wyglądała pierwotna wersja :)


 Zatem ów naszyjnik trafił nie tak dawno pod młotek, na szczęście nie dosłownie. Choć wersja, którą wykonałam ponad dwa lata temu była bliska memu sercu, to jednak nie za bardzo nadawała się do użytku. Miedziana taśma, otaczająca szkła była zbyt słaba by na dłuższą metę naszyjnik wytrwał noszenie. Dobrych kilka miesięcy temu zerwałam starą oprawę, miał to być gest motywacyjny ku stworzeniu czegoś nowego, widać moja samo-motywacja działa z opóźnieniem ;P


Jednak w końcu nastał ten upragniony dzień powstania nowego projektu i realizacji. Moje czerwone szkiełka zyskały zupełnie nowy wyraz, mimo, że ich układ pozostał niemal identyczny, miedziana blacha dodała im surowości i lekko steampunk'owego akcentu. Uważnemu oku nie umknie fakt, że realizacja lekko odbiega od rysunkowo - akwarelowego projektu. Tak, to już u mnie bywa, że w trakcie pracy wprowadzam pewne zmiany.


Teraz konstrukcja jest na tyle mocna, że nie obawiam się iż naszyjnik rozpadnie się w trakcie noszenia w dodatku na szyi klientki (to chyba przestrach nie jednego twórcy ;)


I jak Wam się podoba nowe wcielenie czerwonej ważki?

Trzymajcie się ciepło!

3 komentarze:

klik klik ... dziękuję za komentarz :)