czwartek, 13 listopada 2014

Turkusowa przystań

Duże, większe, gigantyczne...nietypowe, ciekawe, dla odważnych kobiet, czyli słów kilka o mojej ostatniej biżuterii. Wzięło mnie na rozmiary XXL i oto jest kolejny naszyjnik sporych wymiarów. Kompozycja miedzi i szkła zajmuje 14 x 14 cm! 




Zacznijmy jednak od początku...były sobie szkiełka, które zrobiłam już ponad dwa lata temu i oprawiłam, tak by powstały kolczyki z wisiorem. W tej postaci długo nie pozostały, bo nie przypadły mi do gustu, zatem zdjęłam z nich oprawę i znów trafiły do koszyczka pod tytułem: "do oprawienia".

Nastał dla nich czas zapomnienia, aż w zeszłym tygodniu powtórnie trafiły w moje ręce i się zaczęło... roszady na kartce papieru wraz z kilkoma kamykami, raz w jedną, raz w drugą strone, istne szklane tango. Wreszcie szkła się ustabilizowały, a i kamienie znalazły swoje miejsce, do akcji wszedł ołówek i pracował w pocie czoła.

Później przypadło mi w zasługach przeniesienie całego projektu na blachę i wprowadzenie pomysłu w czyn. Powstał ni to nietoperz, ni to motyl. Przemieszanie baśni tysiąca i jednej nocy ze światem elfickim, plus szczypta stylu steampunk. 

     
 

Naszyjnik składa się z pięciu ruchomych części, tak by ładnie układał się na dekolcie. Częściowo transparentne szkła uzupełniłam łezkami z masy perłowej (obracanymi wokół własnej osi :), druzami agatów pokrytych tytanem i naturalnym turkusem w centrum kompozycji.

         


Zimną kolorystykę kamieni ocieplają złote akcenty na szkle i patyna o barwie starej miedzi.
Jak Wam się podoba moja baśń?

Trzymajcie się ciepło!

1 komentarz:

  1. Świetny ! Do tego cudnie prosta sukienka i już. Pozdrawiam - M.

    OdpowiedzUsuń

klik klik ... dziękuję za komentarz :)