wtorek, 27 maja 2014

Po dniu mamy zachwalamy...

Dzień matki już za nami, zatem spokojnie mogę pochwalić się wisiorem, jaki sprezentowałam mojej mamie. Już dość dawno otrzymałam od mamy stos wszelakich kamieni ozdobnych z zastrzeżeniem, że jeden egzemplarz sodalitu  ma być dla Niej. Trochę mi się zeszło z realizacją, ponieważ postanowiłam, że oprawę wykonam ze srebra, tak też się ostatecznie stało. Uważni czytelnicy zapewne pamiętają jeszcze moje zapytanie z nagrodami, gdzie mogliście dopomóc mi w wyborze projektu. Padło na rysunek ze spływającymi kroplami, który musiałam trochę zmodyfikować, ale o tym napiszę później :)





Pierwszy raz w życiu wykonywałam tego typu oprawę, zazwyczaj kamień otaczałam cargą (pasek srebra wokół kamienia), zwykle był to mały kamyczek z ażurową konstrukcją, rzadziej coś większego.


Zatem powyższy pomysł był dla mnie wyzwaniem. Na początku wszystko szło według planu, wycinanie, kształtowanie czapeczki, lutowanie...



...ale jak to zwykle bywa, złośliwość rzeczy martwych nie zna granic...kamień w trakcie pracy pękł. Nie było sensu aby go sklejać, gdyż w trakcie użytkowania znów mógłby się ułamać. Dlatego postanowiłam dostosować projekt do zaistniałej sytuacji.


Zrezygnowałam z wycięcia łezki, przez którą miał być widoczny kamień oraz poszerzyłam dół czapeczki, bym mogła go głębiej wsunąć. Spód wisiora również zmieniłam na dłuższy, by zakryć pęknięcie. Całość zanurzyłam w oksydzie, która nadała srebru czarny odcień. Następnie nadszedł czas na polerowanie, to dzięki niemu wydobyłam głębie linii spływającej wody. 


Tak oto powstał wisior - kropla dla mojej mamy :)



Trzymajcie się ciepło :)

4 komentarze:

klik klik ... dziękuję za komentarz :)