poniedziałek, 16 lipca 2012

Sen wywołany lotem pszczoły nad... przestworem oceanu?

Czasem, gdy coś nam początkowo nie wychodzi, efekt końcowy potrafi być pozytywnie zaskakujący. Tradycyjnie z wieczora okleiłam moje szkiełka taśmą miedzianą, by mieć je gotowe do lutowania z rana... natomiast o bladym świcie..no dobra koło 7 rano, kiedy jeszcze leżałam w łóżku przyszło mi do głowy umieszczenie na jednym z nich pszczoły z drutu. Zaczęłam realizować mój poranny plan z zapałem, powoli powstał owad, już go lutowałam do taśmy okalającej szkło...a tu nagle, po diable skrzydełko się odgięło a taśma przegrzała...w rezultacie odkleiła się..grrrr... 




No, ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło...przynajmniej w tym przypadku :) nie poddam się tak łatwo, pomyślałam. Wzięłam najmocniejszy drut i zrobiłam z niego konstrukcję okalającą szkiełko, ponownie zlutowałam pszczołę, dodałam formy roślinno - podobne, następnie mieszankę patyn i voila!!!
 brocha powstała :D

Pszczoła nad przestworem oceanu





5 komentarzy:

  1. Te rzeczy są cudne same w sobie.
    Zapraszam Cie do konkursu, w którym można wygrać bluzkę, spódnicę zaprojektowana przez mnie samą.
    http://www.zapalov.blogspot.com/2012/07/konkurs-nowe-nagrody-3-kwadranse-i.html

    OdpowiedzUsuń

klik klik ... dziękuję za komentarz :)