Ostatnio było minimalistycznie, a teraz będzie karnawał w Wenecji, czyli bogato od piór, form, faktur, wzorów i kolorów. Jednym słowem albo zdaniem, trochę zaszalałam :D
Wenecki karnawał
Myślę, że wytłumaczeniem mojej wybujałej wyobraźni będzie inspiracja, napakowana po same brzegi....przyznam szczerze, że nie przypadła mi do gustu, ale pomysł na nią zrodził się szybko i to nawet podwójnie.. ale o tym będzie w następnym poście.
Jak się bawić, to się bawić.
Wenecja + karnawał = przepych :)
Zaczynamy od tkaniny, a konkretnie gipiury, którą za pomocą specjalnego preparatu usztywniłam :) Tak, zgadza się te fałdy tkaniny już takie zostaną :)
Cięcie, szlifowanie, dopasowywanie... Zapomniałam, że w zasadzie moim pierwszym krokiem było wykonanie porcelanowej maski, zasadniczo miała być kobieca, a wyszła z lekka androgyniczna, co nawet pasuje do tego projektu i weneckich masek.
Jak już zauważyliście w tym projekcie postawiłam na tkaninę, także w wersji metalicznej ;)
Elementy gotowe, spasowane, to bierzemy lutownicę do ręki. Nie wspomniałam na początku, że tą pracę wykonałam w technice witrażu Tiffany.
Powolutku nabiera kształtu... jeszcze patyna i oksyda, lekkie polerowanie...
Czas na dodatki i kolor!!! Będzie soczyście :D
Przed ostateczną prezentacją jeszcze metryczka
Materiał: miedź, porcelana, stop cyny, naturalne pióra, gipiura
Technika: witraż Tiffany, ceramika
Wymiary: 30 x 16 cm
Czy wspomniałam Wam, że to wielki naszyjnik?
Następny post nie będzie aż tak bogaty ;P
Trzymajcie się ciepło :)
Cudowna praca.... Jestem zakochana w tym naszyjniku <3
OdpowiedzUsuńSporym zaskoczeniem jest dla mnie fakt, że tak duża praca tak pięknie układa się na dekolcie! Mnóstwo w niej precyzji i elementów zaskoczenia, ale chyba taki własnie jest karnawał: kolorowy, zaskakujący i pełen przepychu.
OdpowiedzUsuńimponujące!
OdpowiedzUsuń