czwartek, 16 lipca 2015

Etniczny naszyjnik - etapy powstawania :)


Wzięło mnie na etniczne klimaty, mieszankę kultury Azteków i Egiptu, gdzieś w tym pobrzmiewa jeszcze Afryka... Choć nie inspirowałam się niczym konkretnym, to raczej zbiór takich powszechnych elementów kojarzących mi się ze stylem etno i trochę boho. Naszyjnik spotkał się z bardzo miłym przyjęciem, więc zapytałam moich facebookowych fanów, czy chcieliby zobaczyć etapy pracy. Odzew jest duży, zatem spełniam obietnicę i uchylam rąbka tajemnicy, czyli mojego warsztatu :)


Etniczny naszyjnik

Zakupiłam ostatnio, kilka kolorowych sznurów o geometrycznych wzorach, tak na próbę, żeby zobaczyć czy znajdę dla nich jakieś zastosowanie. Idea zaświtała mi w głowie dość szybko, chciałam stworzyć coś dużego (nie żeby do tej pory moja biżuteria była mała), ale jednocześnie nie nazbyt ciężkiego. Wszelkiego rodzaju sznury, tkaniny i skóra są do tego idealne, zajmują sporą powierzchnię, ale są lekkie i miękkie. Trochę bardziej muszę się nagłowić, gdy spora powierzchnia ma zostać wykonana z blachy.

Mimo dość dokładnego wyklarowania się pomysłu w mojej głowie, postanowiłam wykonać wstępny szkic, tak na wszelki wypadek... i był to dobry pomysł :)


Dobrałam kamyczki, w trakcie pracy część z nich została zamieniona na inne. statecznie postawiłam na turkusy, malachity, piryty i jeden ceramiczny krążek, do tego skóra naturalna, wcześniej wspomniane sznury i trochę nitki.




Do sznurów potrzebowałam końcówek, od jakiegoś czasu nie używam gotowców, więc musiałam wykonać je sama. Uznałam, że jedna duża końcówka łącząca wszystkie 7 sznurów pozwoli mi na zachowanie lepszego kształtu naszyjnika.  
Rozpoczęłam powolne "zbieranie" elementów: cargi, rurki łączące sznury, przekładki, młotkowanie, cięcie, lutowanie....



Końcówki od skórzanych pasów, również zrobione na wymiar i do tego proste zapięcie w formie haczyka.


 Wspominałam, ze będzie nam w tym wszystkim potrzebna nitka, o to i jej zadanie, połączyć centralną metaloplastykę z pierwszym sznurkiem. Szycie nigdy nie było moją mocną stroną, ale się uparłam :)


I tak sznur po sznurze połączyłam wszystkie elementy w całość...i okazało się, że naszyjnik się nie układa ;/ trochę za bardzo przycięłam sznury, przez co ciągnęły całą kompozycję. Na szczęście szybko znalazło się odpowiednie rozwiązanie, dodatkowe kółeczka i łańcuszki i już wszystko pięknie się komponuje :D

Metryczka:

 Metale: srebro próby 925 i 999, 
Waga srebra: łącznie ok. 72,2 g
Materiały: turkusy, malachity, piryty, ceramika, skóra naturalna, bawełniane sznurki
Techniki: tradycyjne metody jubilerskie, ceramika, kaletnictwo
Wymiary metaloplastyki ze sznurami: szer. x wys – 21 x 16 cm, skórzane pasy z ażurem – 5 x 24 cm + regulacja 5,5 cm
Długość całkowita: ok 38 cm




Do kompletu powstały także prościutki kolczyki :)

 


I to, by było na tyle, kilka dni pracy myślę, że nie zmarnowanych :D

Trzymajcie się ciepło :)

4 komentarze:

klik klik ... dziękuję za komentarz :)