Biżuterii u mnie co niemiara, innych tworów także, mimo permanentnego braku czasu coś tam jednak nowego ciągle powstaje :) pomysłów mam jeszcze więcej i czasem bierze mnie frustracja, że nie mam kiedy ich zrealizować. Chyba w najbliższym czasie wykonam troszkę szkatułek...tak już w ramach przygotowań do świąt, bo biżuterii mi starczy by obdzielić całą armię kobiet :D (Panom też sprzedaje, żeby nie było).
niedziela, 21 października 2012
sobota, 20 października 2012
Ażurowa bransoleta
Pamiętacie ażurową, miedzianą blaszkę, którą Wam niedawno pokazałam? Oto i efekt mojej pracy z nią : ) Z miedzi i skórzanego paska powstała bransoleta w stylu antycznym, czy jak kto woli postarzanym, zakończenia paska, również wykonałam sama w technice Tiffany i wszystko pokryłam patyną o kolorze starej miedzi.
Etykiety:
bransoletki,
metaloplastyka,
miedź,
witraż
wtorek, 9 października 2012
Jak Pan Agat stał się wisiorem
Dziś nietypowo, bo bardzo na bieżąco. Krótka historia jak plaster agatu, który posiadam prawie od dwóch lat, doczekał się tego słonecznego, październikowego dnia, oprawy. Również tym razem udało mi się nie zapomnieć o zrobieniu zdjęć w różnych etapach pracy.
Etykiety:
metaloplastyka,
miedź,
naszyjniki,
wisiorki,
witraż
czwartek, 4 października 2012
Od kamieni, przez projekt do naszyjnika kroków kilka :)
Ostatnio otrzymałam zamówienie na wykonanie naszyjnika lub wisiora, klientka od jakiegoś czasu miała w posiadaniu kamienie przywiezione z zagranicznych wojaży, ale nie wiedziała, jak by je tu zagospodarować. Od przypadku do przypadku, zauważyła u swojej koleżanki z pracy moją biżuterię i po nitce do kłębka jej kamienie trafiły do mnie :D
Etykiety:
metaloplastyka,
miedź,
naszyjniki,
wisiorki,
witraż
środa, 3 października 2012
Silver ring numero duo :)
Wczoraj zakończyłam pracę nad moją drugą obrączką :D maleństwo o rozmiarze 4 w porywach do 5, czyli w sam raz na mój paluszek. Poćwiczyłam trochę lutowanie, przy nakładaniu wyciętych elementów oraz kuleczki na szynę obrączki (z kulką miałam drobne problemy techniczne :). Tym razem również zastosowałam oksydę, ale pozostawiłam ją tylko na spodzie, całą resztę wypolerowałam :) (niestety przy polerowaniu obrączka wyskoczyła mi z rąk i uszkodziła się na brzegu)
Etykiety:
metaloplastyka,
pierścionki,
silver
Subskrybuj:
Posty (Atom)