Potężne, masywne, ciężkie... rzucające się w oczy... dla odważnych... etc. ;) I nie mowa tu o ciężarówkach czy lokomotywach, ale o bransoletach, które zdarzyło mi się uczynić już ponad 3 miesiące temu, ale jakoś nie znalazłam wcześniej okazji by je Wam pokazać. Widać odpowiedni jest na to ostatni dzień lipca, choć gorąc nie sprzyja noszeniu takich konkretnych ozdób.
Co my tu mamy? Jest skóra naturalna oraz kamienie ozdobne z rodziny kwarców, głównie agaty i jaspisy, do tego domieszałam trochę miedzianej blachy i wszystko połączyłam w technice witrażu Tiffany. Zapięcia i zakończenia bransolet również według mojego pomysłu i wykonania ;)
Dodam, że największe z bransolet mają po 8 cm szerokości! Prawie zapomniałabym zaznaczyć, iż paski do nich to przykład twórczego upcyklingu :D
Jaspisowa rozeta
Triangle
(jaspis zmieszany z agatem)
Agatowy pasiak
Błękit sadolitu
Jaspis antyczny
Labradoryt
który mogłyście już oglądać kilka postów wstecz :)
I jak się Wam widzą takie mega ozdoby? ;)
Trzymajcie się ciepło :)
świetne :) nie wiem, czy bym takie nosiła (choć ta pierwsza jest tak czaderska że pewnie - owszem ;)), ale podobają mi się bardzo :)
OdpowiedzUsuńPiękne,wyraziste wzory :-)))
OdpowiedzUsuńBardzo stylowe:)
OdpowiedzUsuńrobią wrażenie:)
OdpowiedzUsuńpiekne!
OdpowiedzUsuńNiesamowite są...
OdpowiedzUsuńUwielbiam taką mega wielką biżuterię - bransolety są świetne i tak jak piszesz na teraz trochę za ciężkie. Ale w odpowiedniej aranżacji- bomba:)))
OdpowiedzUsuńDopisuję, bo mnie zainspirowałaś:)
Są po prostu świetne. Sama z chęcią bym taką założyła.
OdpowiedzUsuńPo prostu piękne :) Bardzo mi sie podobają :)
OdpowiedzUsuńPiękne rzeczy wykonujesz.
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba "Błękit sadolitu". Na chłodniejsze (oby jednek upały trwały :):) ) letnie dni idealna.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam słonecznie!!!