Natomiast teraz pochwalę się swoją pracą semestralną, którą wykonałam w ramach kursu złotnik - jubiler. Tematem miała być natura, w moim przypadku padło na marchewkę. Nie będę opisywać wszystkich etapów jej powstawania, choć w ramach zaliczenia i tak muszę wyklikać cały proces technologiczny. W fotograficznym skrócie pokażę Wam fazy kreowania wisiorka, myślę że tak będzie ciekawiej :D
Pages
▼
poniedziałek, 31 grudnia 2012
niedziela, 21 października 2012
Tylu rzeczy jeszcze Wam nie pokazałam...
Biżuterii u mnie co niemiara, innych tworów także, mimo permanentnego braku czasu coś tam jednak nowego ciągle powstaje :) pomysłów mam jeszcze więcej i czasem bierze mnie frustracja, że nie mam kiedy ich zrealizować. Chyba w najbliższym czasie wykonam troszkę szkatułek...tak już w ramach przygotowań do świąt, bo biżuterii mi starczy by obdzielić całą armię kobiet :D (Panom też sprzedaje, żeby nie było).
sobota, 20 października 2012
Ażurowa bransoleta
Pamiętacie ażurową, miedzianą blaszkę, którą Wam niedawno pokazałam? Oto i efekt mojej pracy z nią : ) Z miedzi i skórzanego paska powstała bransoleta w stylu antycznym, czy jak kto woli postarzanym, zakończenia paska, również wykonałam sama w technice Tiffany i wszystko pokryłam patyną o kolorze starej miedzi.
wtorek, 9 października 2012
Jak Pan Agat stał się wisiorem
Dziś nietypowo, bo bardzo na bieżąco. Krótka historia jak plaster agatu, który posiadam prawie od dwóch lat, doczekał się tego słonecznego, październikowego dnia, oprawy. Również tym razem udało mi się nie zapomnieć o zrobieniu zdjęć w różnych etapach pracy.
czwartek, 4 października 2012
Od kamieni, przez projekt do naszyjnika kroków kilka :)
Ostatnio otrzymałam zamówienie na wykonanie naszyjnika lub wisiora, klientka od jakiegoś czasu miała w posiadaniu kamienie przywiezione z zagranicznych wojaży, ale nie wiedziała, jak by je tu zagospodarować. Od przypadku do przypadku, zauważyła u swojej koleżanki z pracy moją biżuterię i po nitce do kłębka jej kamienie trafiły do mnie :D
środa, 3 października 2012
Silver ring numero duo :)
Wczoraj zakończyłam pracę nad moją drugą obrączką :D maleństwo o rozmiarze 4 w porywach do 5, czyli w sam raz na mój paluszek. Poćwiczyłam trochę lutowanie, przy nakładaniu wyciętych elementów oraz kuleczki na szynę obrączki (z kulką miałam drobne problemy techniczne :). Tym razem również zastosowałam oksydę, ale pozostawiłam ją tylko na spodzie, całą resztę wypolerowałam :) (niestety przy polerowaniu obrączka wyskoczyła mi z rąk i uszkodziła się na brzegu)
piątek, 28 września 2012
Tam tara tam!!!... Silver River..
Chwalę się wszem i wobec moim pierwszym srebrnym wyrobem stworzonym w ramach kursu:
środa, 12 września 2012
Spadająca gwiazda
Czas pokazać światu zaległe prace, bo jak na razie nie będę miała czasu na tworzenie nowych, trochę zabiegana jestem, gdyż zaczęłam kurs... na razie tajemnica jaki :D Jak już coś na nim wykonam, to się pochwalę i zaprezentuję :) Wisiorów nastał czas :D Kilka ostatnio ich zalutowałam. Dzisiaj spadająca gwiazda tak na koniec lata, rozżarzona... z ogonem jak przystało na porządną gwiazdę.
środa, 5 września 2012
Wisior floralny
Tym razem pokażę Wam świeżutki wisior, dopiero dwa dni temu zlutowany. Akurat tak się złożyło, że miałam wolne trzy przedpołudnia, ale mimo to spędziłam je pracowicie, powstało troszkę wisiorów i kolczyków, a i jakiś naszyjnik też się trafił :) Wzięło mnie coś na zielenie ostatnimi czasy, więc i dziś na zielono + krzemień pasiasty + próby metaloplastyki w patynie stara miedź i czerń.
środa, 29 sierpnia 2012
Babcina kolekcja :)
Przez ostatnich kilka lat, pi razy drzwi około 10-ciu, w mieszkaniu mojej babci powstał całkiem spory zbiór moich obrazów, najstarszy jest chyba z 2002 roku :) niedługo trafi tam jeszcze jeden malunek - imieninowy, widoczny poniżej.
niedziela, 26 sierpnia 2012
Pogodne nadrabianie zaległości :)
Troszkę czasu mnie tu nie było, moje dni pochłonęły wojaże po kraju :) och jakże piękną pogodę trafiliśmy w górach :D ...wszystko co dobre podobno się kończy, zatem uroczej aury i urlopiku już brak, ale pogodny nastrój pozostaje. W ramach niego przedstawiam jedyną pracę, którą wykonałam w przeciągu ostatnich dwóch tygodni (no dobrze powstał jeszcze jeden rysunek, ale niepodobuje mi się strasznie).
sobota, 4 sierpnia 2012
Mój pierwszy mężczyzna...
...wykonany w technice olejnej ;) W zasadzie na paluszkach u rączek mogę policzyć przedstawienia mężczyzn, które stworzyłam, jeśli dobrze liczę to ten jest siódmy, z czego tylko dwa rysunki były ujęciem portretowym. Nie do końca jestem zadowolona z efektu, buziak trochę nie taki wyszedł, ale zostawię to do oceny oglądających :) Jak się Wam widzi taki Pan? :)
czwartek, 2 sierpnia 2012
Dziewczyna w tęczy kolorów
W ramach pracy nad techniką olejną, drugi obrazek, namalowany dnia wczorajszego, czyli mogę powiedzieć, że to prawie jak świeże bułeczki :D Obraz na specjalnym 400g papierze, według obrazu z Internetu.
środa, 1 sierpnia 2012
Irys
Po dwuletniej przerwie czas powrócić także do farb olejnych...ach te dawne czasy, gdy zaczynałam z nimi przygodę, potrafiłam namalować kilka obrazów w miesiącu, czasem nawet w tygodniu...hen dawno temu przed dziesięcioma laty... Ostatnio nakupiłam blejtramów, a w prezencie otrzymałam specjalny blok do malowania olejnymi, wraz z zestawem pędzli i farbek :D Nie pozostało mi nic innego jak malować, malować i jeszcze raz malować :D
I jak podobają się Wam efekty?
poniedziałek, 23 lipca 2012
Sens bezsensowności... i mała porcja dawnej twórczości
Ostatnio dość rzadko dodaję posty, troszkę ten zastój wynika z lenistwa, a trochę z zajęcia wolnego czasu czym innym. Poprawiam i ciut rozszerzam moje portfolio, o którym jakiś czas temu wspominałam. Pierwsza wersja miała zbyt małą rozdzielczość... tak to jest jak się człowiek nie zna na grafice i podwładnych jej programach. Teraz powstaje większy "egzemplarz" oraz wersja papierowa, choć jakoś werwy mi do tego brak i wkradają się burzące wszystko czarne kłębuszki myśli. Tak to sobie zawsze wyobrażałam, złe myśli = czarne, niciane kłębuszki, nie do rozplątania... a kłębuszki pytają o sens tego działania, czy będzie to w ogóle komu pokazać? No, ale skoro zaczęłam, to skończę, może szuflada będzie mogła cieszyć się nowym nabytkiem...
piątek, 20 lipca 2012
Zgaduj zgadula...ile lat ma brzydula?
Tak mnie ciekawi ile dalibyście lat twórcy owego rysunku, oceniając poziom wykonania, a nie tak na chybił trafił? :) Dodam, że to rysunek węglem na dykcie, według rzeźby Konstantego Laszczki.
P.S. Nota bene jakieś w większości smutnawe te moje Panie.
poniedziałek, 16 lipca 2012
Sen wywołany lotem pszczoły nad... przestworem oceanu?
Czasem, gdy coś nam początkowo nie wychodzi, efekt końcowy potrafi być pozytywnie zaskakujący. Tradycyjnie z wieczora okleiłam moje szkiełka taśmą miedzianą, by mieć je gotowe do lutowania z rana... natomiast o bladym świcie..no dobra koło 7 rano, kiedy jeszcze leżałam w łóżku przyszło mi do głowy umieszczenie na jednym z nich pszczoły z drutu. Zaczęłam realizować mój poranny plan z zapałem, powoli powstał owad, już go lutowałam do taśmy okalającej szkło...a tu nagle, po diable skrzydełko się odgięło a taśma przegrzała...w rezultacie odkleiła się..grrrr...
środa, 11 lipca 2012
Madame Dragonfly
Któż przejęzyczył się w myślach, czytając tytuł posta? Początkowo rzeczywiście miała być Madame Butterfly, lecz gdy spojrzałam na zdjęcia prac, które tu publikuję, stwierdziłam że bliżej moim naszyjnikom do ważek lub innych owado - podobnych stworów, szczególnie temu czerwonemu.
poniedziałek, 2 lipca 2012
"Bo Ci zrobię z mózgu jesień średniowiecza..."
Tytuł może z lekka drastyczny, ale ktoś mi powiedział, że ów wisior kojarzy mu się ze średniowieczem, mi natomiast, gdy słyszę nazwę tej epoki od razu kołacze się po głowie takie oto hasełko :) Dodatkowo wisior uczynił spustoszenie w mojej cierpliwości, gdy robiłam mu zdjęcia, niefotogeniczny drań jeden.
piątek, 29 czerwca 2012
Galassia...
Nie zaskoczę Was techniką (fusing i witraż + patyna o kolorze starej miedzi), mam jednak nadzieję, że zainteresuję Was formą. Na powierzchni mojego wisiora widnieje szklany pęcherz, który utworzył się w trakcie wypalania. Był to zamierzony zabieg, ale efekt przerósł moje oczekiwania :D, gdyż pęcherz stworzył podwójny krąg, a w samym środku zwęglony howlit :)
sobota, 19 maja 2012
Zawoalowana, czyli co się dzieje, gdy ma się długą przerwę od rysowania...
Dziś tak na szybciutko dodaję post, bo zaraz siadam do lutowania, a potem szykuję się na wesele :D
Tytuł jest wiele mówiący, zawoalowana to owa Dama poniżej, czyli rysunek kredką akwarelową, który wykonałam ze dwa dni temu. Cóż przerwę od rysowania miałam dość długą...rzekłabym bardzo długą, dodam że to pierwszy rysunek wykonany w tym roku :) I niestety efekty tej przerwy widać, oczko trochę owej Pani odskoczyło i pewnie coś jeszcze się znajdzie,
ale może wreszcie wezmę się za siebie i powoli dojdę do wprawy (czyt. wrócę do rysowania - malowania). Bohaterka rzecz jasna z jakiegoś periodyku kobiecego :)
wtorek, 15 maja 2012
Pani cienką linią pisana...
Trochę zaniedbałam inne dziedziny twórczości poza biżuterią i to nie tylko w postach na blogu, ale ogólnie w życiu codziennym. W latach gimnazjalno - licealnych, szczególnie pod koniec klasy maturalnej bardzo dużo rysowałam i malowałam... głównie czarnym pastelem na podmalowanym tle, albo kartkach 100 x 70cm. W okresie studenckim czasu było coraz mniej, a i chęci troszkę brakło i tak moje prace stawały się coraz mniejsze, zapełniając marginesy i okładki zeszytów wykładowych, a tworzywem rysującym stał się zwykły, czarny długopis. Oto przykład jednej z takich prac, co prawda tu na szczęście mamy kartę A4 zamiast marginesu, ale reszta się zgadza...
...a tak na marginesie myślowym, spory przeskok formatu zrobiłam z 100 x 70 cm do 30 x 21cm
Pani z periodyku
środa, 21 marca 2012
niedziela, 19 lutego 2012
Bratek...bławatek...czy może trójliść w kolejnej odsłonie
Kolejny agatowy naszyjnik, również trójliść choć w zupełnie innym wcieleniu i kolorystyce (intensywny fiolet) połączony perełkami rzecznymi.
sobota, 18 lutego 2012
Naszyjnik smoczy - trójliść :)
Łzy agatu w brązach i spękanych zieleniach połączone w trójliść, uzupełnione owalami koralu oraz kwadracikami z ceramiki, wszystko oprawione w witrażu Tiffany. Kamienie zawieszone na podwójnym łańcuszku zakończonym wygodnym, ozdobnym zapięciem.
wtorek, 7 lutego 2012
Me & me
Z prac tzw. dawnych...dnia pewnego mnie naszło, powstał szybki szkic pomocniczy a potem olejny obraz na płótnie, a na nim ja, no może nie do końca, z lekka przerysowana, ale podobno spojrzenie mam podobne ;)
niedziela, 5 lutego 2012
Sztangistka...
Rysunek czarnym pastelem (100x70cm) wykonany pod koniec liceum...niech no policzę, to będzie jakieś... uuu 7 lat temu! Sporo czasu minęło...już go nie posiadam, powędrował gdzieś w okolice gór, do miłego małżeństwa, które postanowiło go kupić, a później nabyć jeszcze jedną moją pracę. Wzorem było zdjęcie Jana Saudka, kobieta podnosząca sztangę...u mnie nota bene lekko złamaną sztangę ;)